Rozmowy, które odbywają się między rodzicami a ich potomstwem, zwłaszcza te dotyczące seksualności nie należą do najłatwiejszych. W naszym społeczeństwie ciągle pokutuje to jako temat tabu, którego najlepiej nie poruszać. Pamiętam, że pierwszą książkę, którą dostałem od rodziców zamiast szczerej rozmowy, była zabawnie zilustrowana przez Edwarda Lutczyna „Nie wierzcie w bociany”. Jej bohaterem jest (nomen omen) sześcioletni Wacek, który dowiaduje się skąd wziął się na świecie, przy okazji obalając mity zakupów w sklepie, wyrośnięcia razem z kapustą, czy podrzucenia przez bociana. Pod koniec roku w moje ręce trafiły książki napisane przez Janę Martincovą, wśród których był m. in. ilustrowany poradnik dla chłopców wchodzących w wiek dojrzewania.
„10 wskazówek dla chłopców na temat dojrzewania, dziewczyn i seksu” to niewielkich rozmiarów książko-komiks wydany przez Wydawnictwo Babyonline, w którego opracowanie zaangażowany był sztab specjalistów z zakresu kultury fizycznej, higieny jamy ustnej, ginekologii, seksuologii i psychiatrii dziecięcej, dermatologii, urologii oraz mikrobiologii. W tekście pojawiają się również porady z obszaru gastronomii czy wizażu, a ilustracje i fotografie wykonywane były przez zaangażowaną do projektu młodzież w wieku od 13 do 17 lat. Nad całością czuwała Jana Matincova – autorka wysoko ocenianych przez specjalistów i rodziców książek z zakresu zdrowia i edukacji. Lekarz medycyny i prywatnie mama dorastającego chłopca z ADHD.
Za polskie tłumaczenie odpowiada moja serdeczna koleżanka - Anna Dorota Kamińska, która wykonała tu jak zwykle bardzo dobrą pracę.
Książka podzielona jest na 10 rozdziałów – porad, z których młodzi czytelnicy mogą dowiedzieć się m. in. jak zmienia się ciało w okresie dojrzewania, dlaczego rosną i jakie czynniki odpowiadają, że w przyszłości staną się mężczyznami. Ponadto jak powinni zadbać o swoje ciało wykorzystując do tego ruch i ćwiczenia fizyczne, jak się prawidłowo odżywiać. Od rozdziału 6 zaczynają się porady dotyczące pożycia, a także bezpiecznego seksu, antykoncepcji i zagrożeń związanych z chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Chodź treść książki skierowana jest bezpośrednio do chłopców, to z całą pewnością powinni się nią zainteresować odpowiedzialni rodzice, którym zależy by ich synowie nie poszukiwali samodzielnie odpowiedzi na temat seksu w Internecie. Wystarczy przecież wpisać w wyszukiwarkę jedno słowo, by zobaczyć jak wiele niebezpiecznych dla młodego człowieka jest dostępnych bez żadnego filtrowania. Informacje nie poparte rozmową mogą zaś prowadzić do niepożądanych zachowań, niewłaściwych praktyk, które mogą przełożyć się na szkodliwe przyzwyczajenia w przyszłości.
Wielu z rodziców uważa, że znaczna część odpowiedzialności za edukację seksualną spoczywa na nauczycielach. Ja doskonale pamiętam, z jak wielkimi emocjami wiązały się lekcje prowadzone przez „panią od biologii” w VII klasie podstawówki. Miałem wtedy 13 lat i doskonale pamiętam, jak skrępowana czuła się nauczycielka wypowiadaniem takich słów, jak penis czy sutki. Dla mnie i większości rówieśników było to wówczas zabawne, ale z perspektywy czasu uważam, że było to bardzo słabe i wywoływało u mnie syndrom wstydu. A książka do biologii w rozdziale dotyczącym dymorfizmu płciowego podawała suchą definicję encyklopedyczną, okraszoną schematycznym obrazkiem dwojga nagich ludzi. Szczerze wówczas w zrozumieniu zagadnień związanych z seksualnością człowieka pomogła mi najpopularniejsza książka autorstwa Michaliny Wisłockiej (która była na najwyższej półce regału, zagrzebana gdzieś pośród niskiej jakości paści, aby „nie kusiło”).
Książki takiej jak „10 wskazówek dla chłopców…” są potrzebne i powinny być powszechnie dostępne. Oczywiście nie możemy zapominać o właściwym tle wychowawczym. Serdecznie ją polecam! I pamiętajcie – nie wierzcie bocianom!
Książkę możesz kupić na www.dlamalychodkrywcow.pl
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022