Witajcie w Protektoracie – miejscu, gdzie miłość może być przestępstwem.
Nieodległa przyszłość, małe miasteczko w Protektoracie (niegdyś Wielka Brytania), totalitarnym, zamkniętym państwie rządzonym przez Lorda Protektora, w którym zakazane jest wszystko, co odstaje od ogólnie uznanej przez państwo normy i moralności. Protektorat jest biedny i zacofany technologicznie, ale kontroluje każdy aspekt życia obywateli. Mówi, co czytać, co myśleć, kogo słuchać, kogo nienawidzić, kogo kochać. Jesteś bezpieczny, jedynie kiedy przestrzegasz zasad.
W tym nieprzyjaznym świecie spotykamy parę, której nie może dzielić więcej: Gabe’a – zuchwałego, ekstrawertycznego, kwestionującego zastaną rzeczywistość, członka zakazanej mniejszości, czynnie buntującego się przeciwko państwu – i Erika – syna wysoko postawionego komendanta sił Protektoratu, karmionego przez ojca rządową propagandą, wycofanego, ukrywającego przed całym światem swoją tożsamość, a także grupkę przyjaciół – nieustraszonych i pragnących wolności – która postanawia przeciwstawić się systemowi.
Nienawiść niszczy. Nadzieja pomaga przetrwać. Czy miłość zwycięży?
Wstęp
JAY HULME
Do 1967 roku bycie gejem w Anglii i Walii było nielegalne. Do 1981 roku bycie gejem w Szkocji było nielegalne. Do 1982 roku bycie gejem w Irlandii Północnej było nielegalne.
Do 1992 roku bycie gejem na Wyspie Man było nielegalne. Do 2001 roku bycie gejem na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych było nielegalne. Jeśli urodziliście się w Wielkiej Brytanii przed uchwaleniem Ustawy o równości w 2010 roku, dyskryminowanie osób LGBT było za waszego życia legalne. Jeśli chodziliście do szkoły państwowej albo korzystaliście z biblioteki publicznej w Anglii lub Walii, kiedy w latach 1988-2003 obowiązywał paragraf 28 (do 2000 roku w Szkocji), wasi nauczyciele czy pracownicy biblioteki nie mogli wypowiadać się pozytywnie o osobach LGBT. Dorastając w latach 80. i 90., William Hussey był świadkiem wielu wydarzeń, a ta książka jest jego ostrzeżeniem dla nas wszystkich. Nie możemy brać naszych praw za pewnik. Nie możemy zakładać, że odnieśliśmy zwycięstwo. Przyszłość taka, jak ta przedstawiona w tej książce, może wydawać się niemożliwa, ale dzisiaj, w 2021 roku, możesz zostać skazany na śmierć za bycie LGBT w jedenastu krajach. W ponad 70 krajach bycie LGBT jest nielegalne. Wielka Brytania wydaje się więc bezpiecznym miejscem. To, że mogłaby legalnie prześladować takie osoby, może wydawać się dziś nie do pomyślenia. Ale te prawa to niedawne zwycięstwa, a nasz status równych obywateli jest wciąż kruchy. Pomiędzy 2019 a 2020 r. liczba zgłoszonych przestępstw z nienawiści na tle homofobicznym w Wielkiej Brytanii wzrosła o 20%. Ta liczba podnosi się co roku od dekady. Wszędzie widzimy znaki ostrzegawcze; w rosnącej liczbie przestępstw z nienawiści wobec osób LGBT, publicznie akceptowanej twarzy transfobii i regularnych insynuacjach w mediach, że być może prawa LGBT „zaszły za daleko”. Im więcej praw i widoczności zyskuje grupa zmarginalizowana, tym głośniejsi stają się ci, którzy jej nienawidzą. Osoby LGBT w Wielkiej Brytanii przeżywają bardzo niebezpieczny moment. Nasze prawa rzekomo nas chronią, ale te prawa są nietrwałe jak papier. Prawa to umowy, głosowane i odrzucane zgodnie z politycznym kaprysem. Wystarczy spojrzeć na kraje, które uchwaliły prawa czyniące osoby LGBT równymi obywatelami, a teraz, zaledwie kilka lat później, wprowadzają strefy wolne od LGBT. Bez walki z nienawiścią i jej podstawowymi przyczynami nasze prawa są niczym; łatwo mogą zostać zburzone lub zepchnięte na bok, zignorowane, gdy narośnie fala nienawiści, a przeszłość, która jest
przecież niezbyt odległa, powróci. Warto o tym pamiętać, czytając „The Outrage”. Jay Hulme jest wielokrotnie nagradzanym poetą, mówcą i pedagogiem oraz osobą transpłciową”.
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022