© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
Grzeszyn to mała, urokliwa gmina, miejsce zsyłki dla ludzi, którzy dostali od losu drugą szansę. Gdy tuż po wizycie premiera rządzący miastem z woli ludu i Boga wójt znika bez śladu, a kilka dni później zrozpaczona żona otrzymuje list z żądaniem okupu, mieszkańcy stają na wysokości zadania i natychmiast rozpoczynają publiczną zbiórkę astronomicznie wysokiej kwoty. Niestety, hojność wyborców ma swoje granice, akcja kończy się fiaskiem, wójt zostaje uznany za zmarłego, a jego mandat ulega wygaszeniu.
Konieczne jest przeprowadzenie przedterminowych wyborów. Do wyścigu o fotel wójta Grzeszyna staje trzech kandydatów: spokrewniony z brytyjską rodziną królewską dziedzic na uchodzącym za perłę regionu wandalińskim zamku, kucharz z restauracji Wykwintnej w Wielkiej Lipie, który zarabia siedemnaście tysięcy miesięcznie, chociaż umie gotować jedynie bulion z kostek rosołowych, oraz namaszczony przez najważniejszą osobę w państwie spadochroniarz ze stolicy, dla którego wójtowanie ma być pierwszym krokiem do wielkiej politycznej kariery. Rozpoczyna się brutalna kampania wyborcza, bo w polityce jak w miłości – wszystkie chwyty dozwolone.
Duża dawka humoru doprawiona intrygami małej społeczności i polana politycznym sosem o dziwnie znajomym smaku.
Aleksandra Rumin tym razem porzuca zbrodnie, by zabrać nas w świat political fiction o polskiej prowincji.
Aleksandra Rumin - obywatelka polska, która póki co korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich, ale niektóre postępowania karne przeciwko niej nadal się toczą, a najbliżsi coś tam przebąkują o rychłym ubezwłasnowolnieniu, więc pewnie niedługo zostanie pozbawiona praw publicznych. Jej ulubiony serial to House of cards, a film - Wszyscy ludzie prezydenta. Wbrew zaleceniom lekarza psychiatry namiętnie ogląda serwisy informacyjne i programy publicystyczne. Grając w kółko i krzyżyk, zawsze upiera się, żeby stawiać krzyżyki. Do urn wyborczych chadza przy każdej nadarzającej się okazji, choć, nie oszukujmy się, z coraz mniejszym entuzjazmem, Marzy, by któregoś dnia zostać wreszcie członkinią obwodowej komisji wyborczej, ale do tej pory jej kandydatura była za każdym razem odrzucana. Przypadek? Raczej spisek określonych kół...