Czy muzyka może ocalić życie? W samym sercu obozowego piekła, gdzie śmierć była codziennością, zabrzmiały dźwięki skrzypiec, wiolonczel i marszowych melodii. Dziewczęta z orkiestry Auschwitz grały, gdy inne więźniarki maszerowały na apel. Ich muzyka stawała się paradoksalnym symbolem przetrwania – torturą dla jednych, dla innych namiastką człowieczeństwa.
„Trzeba było grać” to pierwszy reportaż o dziewczęcej orkiestrze z Auschwitz – grupie kobiet, które zostały zmuszone do tworzenia muzyki w samym środku zagłady. Zespół powstał z inicjatywy Marii
Mandl, zwanej „bestią z Auschwitz”. Dzięki jej chorej ambicji, by dorównać orkiestrze z męskiego obozu, kilkanaście więźniarek otrzymało szansę na przetrwanie.
W skład orkiestry wchodziły zarówno amatorki, jak i artystki znane w przedwojennej Europie: Fania Fénelon – paryska śpiewaczka kabaretowa, a także Alma Rosé – wybitna skrzypaczka i bratanica Gustava Mahlera. Każda z nich grała, by żyć.
Anne Sebba to brytyjska dziennikarka, wykładowczyni i autorka dziewięciu książek non-fiction, specjalizująca się w biografiach niezwykłych kobiet XX wieku. Jej książki przetłumaczono na wiele języków i doceniono na całym świecie. W Polsce ukazała się wcześniej biografia jej autorstwa – „Ta kobieta. Wallis Simpson”.
W „Trzeba było grać” Sebba połączyła historyczną rzetelność z emocjonalną siłą reportażu – dotarła do ostatnich ocalałych i zebrała rozproszone świadectwa, tworząc wielogłosową opowieść o odwadze, strachu i przetrwaniu.
Autorka ukazuje, jak muzyka – wbrew logice miejsca, w którym powstała – stawała się narzędziem nadziei i przetrwania. To historia kobiet z różnych krajów, które połączył dźwięk skrzypiec i świadomość, że każdy występ może być ich ostatnim.
· Bo to pierwszy reportaż o dziewczęcej orkiestrze z Auschwitz.
· Bo pokazuje nieznany aspekt historii Holocaustu – muzykę w miejscu śmierci.
· Bo przypomina, że pamięć o kobietach, które przeżyły, jest naszym obowiązkiem.
· Bo to książka, która zmienia sposób myślenia o przetrwaniu i godności.
Podobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć go na Patronite lub Suppi
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022