05 czerwca 2025

Nowe wydanie "Rodzinnej Europy" ze wstępem Oksany Zabużko

Rodzinna Europa to z jednej strony autobiografia intelektualna, z drugiej niezwykła podróż europejskiego umysłu. Miłosz dzieli się osobistymi przeżyciami, jednocześnie analizując historię Europy Wschodniej, pełną tragicznych wojen i sprzecznych dążeń. Ta wydana po raz pierwszy w 1959 roku książka to doskonała lektura na dzisiejsze czasy!

Do nowego wydania przedmowę napisała Oksana Zabużko, ukraińska intelektualistka, poetka i pisarka, autorka m.in. bestsellerowego tomu esejów Planeta Piołun oraz powieści Badania terenowe nad ukraińskim seksem.

 

Na okładce obraz malarki młodego pokolenia Magdaleny Laskowskiej.

Jeszcze w lipcu czeka nas premiera Światła dziennego noblisty.

Tom ukazuje się w wyjątkowej kolekcjonerskiej edycji wzbogaconej o autorskie rękopisy. Na okładce niezwykły obraz malarki Grażyny Smalej, a w środku teksty Joanny Zach i Andrzeja Franaszka, dające czytelnikowi głębszy wgląd w zawartość tomu oraz jego kontekst.


 

[fragment]

Miłosz miał wyjątkową, nawet jak na poetę, odwagę, by do późnej starości utrzymywać w sobie to dziecko – bez maski. Jednym z najsilniejszych moich wrażeń z osobistego z nim spotkania w kwietniu 1992 roku było właśnie oczarowanie jego naturalną, absolutnie niewymuszoną chłopięcością, której w żaden sposób nie umiałam wówczas połączyć ani z jego dawniejszą karierą dyplomatyczną i akademicką, ani, tym bardziej, z literackim statusem „olimpijczyka” i „proroka” („Gdzie jest ten wieszcz? Wieszczu!” – nawoływał go Michnik z korytarza, a „wieszcz” ochoczo i radośnie włączał się w tę grę, jakby to była grupa nastolatków, podczas gdy my z Ireną Grudzińską-Gross, też niczym podlotki, zaśmiewałyśmy się z ich wygłupów: ta wolność „bycia jak dzieci” okazała się ogromnie zaraźliwa i tamte codzienne „rutgerskie wieczorki” zapamiętałam, początkowo przecież sparaliżowana bliską obecnością żywego „wieszcza”, dzięki atmosferze oszałamiającej, szampańskiej lekkości, jakiegoś takiego całkowicie młodzieńczego pod względem temperamentu „świętowania życia” – potem, w Rodzinnej Europie, odnalazłam ją w opisie podróży niezamożnych wileńskich studentów „na Zachód” i pomyślałam, że tak precyzyjnie odtworzyć z pamięci wrażenia dwudziestolatka można tylko wtedy, gdy tamten dwudziestolatek ciągle, niezmiennie, żyje w tobie, niezagłuszony).

Czytając z rękopisu wiersze, które później weszły do Na brzegu rzeki – Capri, Wandę, Do Allena Ginsberga, Suknię w groszki, Tłumacząc Annę Świrszczyńską... – w co pikantniejszych miejscach chichotał sam do siebie, a kiedy skończył czytać, z dziecięcą ufnością pytał nas: „No? Co sądzicie?” – a ja, niemal trzykrotnie od niego młodsza, z niedowierzaniem czułam, o ile solidniejszy i sztywniejszy jest mój własny „pancerz społeczny”, przez lata starannie hodowany: byle niczym nie zdradzić przed postronnymi własnej wrażliwości; czy to dlatego, że jestem kobietą, a więc podlegam większej kontroli społecznej (więcej mam nakazów i  zakazów dotyczących każdego ruchu, aż do „nie śmiej się tak głośno” włącznie), czy może dlatego, że ten niezwykły starzec-chłopak dorastał, w przeciwieństwie do mnie, w stosunkowo wolnym kraju?

 

 

 


Podobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć go na Patronite lub BuyCoffee

 

Grupa Twórcza Qlub Xsiążkowy

Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.

​Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.

Social Media

Nagrody i wyróżnienia

 

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!

Artur Kawa 2011-2022