08 października 2025

Otocz się książkami w chłodne wieczory

Pomniki stawiano mu już za życia – ku oburzeniu jednych, przy aprobacie innych. Później burzono je lub ukrywano, a na cokoły trafili inni, głównie jego przeciwnicy i konkurenci. Po upadku komunizmu Piłsudski triumfalnie na pomniki powrócił. Wydawałoby się, że oddano już Naczelnikowi należne mu miejsce w historii. Jednak gorące spory wokół Piłsudskiego wciąż wybuchają na nowo, a ocena jego postaci i dokonań nie dla wszystkich jest oczywista.

Zarówno uwielbienie dla Piłsudskiego, jak i niechęć do niego bardzo często mają źródło nie w faktach, a w narracjach jedynie luźno związanych z rzeczywistością historyczną. W końcu sam Piłsudski był mistrzem autokreacji i dbał o swoją legendę, która później żyła już własnym życiem i wymknęła się z ram jakiejkolwiek kontroli. Ale pozytywnym mitom towarzyszyły też zjawiska przeciwne – czarna legenda i paszkwilanctwo.

Jednak nawet przeciwnicy polityczni przyznawali mu jedno – kiedy inni debatowali i snuli plany, Piłsudski działał. Zesłany za udział w konspiracji – wracał i wydawał socjalistyczne pisma, aresztowany przez Ochranę – uciekał, w czasie wojny rosyjsko-japońskiej wyprawił się do Tokio organizować polskie oddziały, gromił bolszewicką Rosję, aż wreszcie został „ojcem narodu” dla jednych, a dyktatorem dla drugich.

Mariusz Wołos, wybitny znawca dwudziestolecia międzywojennego, profesor Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie oraz Instytutu Historii PAN w Warszawie, w oparciu o najbardziej aktualną wiedzę umieszcza Piłsudskiego w kontekstach, bez których nie sposób zrozumieć jego sposobu myślenia i działania. Przede wszystkim jednak odmalowuje barwną postać najbardziej rozpoznawalnego z polskich przywódców.


Na ulicach Berlina, w biurach ministerstw, w studiach filmowych i sztabach wojskowych – ci, którzy tworzyli aparat nazistowskiej władzy, byli częścią codziennego świata; zwyczajni, a jednak zdolni do czynów, które zmieniły bieg historii i naznaczyły XX wiek. Richard J. Evans wydobywa ich portrety

z mroku przeszłości, pokazując, jak zwykli ludzie stawali się wykonawcami zbrodniczej ideologii.

Obok nazwisk doskonale znanych – takich jak Goebbels czy Himmler – Evans przypomina także tych, którzy pozostają w cieniu wielkich narracji historycznych. Szkolny nauczyciel Julius Streicher, odpowiedzialny za szerzenie antysemickiego jadu, czy Leni Riefenstahl, aktorka i reżyserka filmowa, której twórczość stała się wizualnym orężem nazizmu – to przykłady, jak różnorodne środowiska wspierały machinę Trzeciej Rzeszy.

Ludzie Hitlera to wnikliwe studium środowiska, które umożliwiło narodziny i funkcjonowanie nazistowskiego państwa. Evans, jeden z najwybitniejszych historyków zajmujących się dziejami nazizmu, obala przekonanie, że sprawcy stanowili odrębną kategorię ludzi – pokazuje ich raczej jako jednostki zakorzenione w zwyczajnym życiu społecznym, w którym ambicje, lojalność czy karierowiczostwo stopniowo prowadziły ku zbrodni.


Od leśnych szeptów Białowieży do górskiego echa Bieszczadów.

Pierwsza książka o kobietach w Bieszczadach.

Anna Kamińska, bestsellerowa autorka biografii i reportażu Białowieża szeptem, powraca z opowieścią o Bieszczadach, miejscu pełnym sprzeczności, piękna, surowości, dzikości, baśniowości, mroku, zmysłowości i niewypowiedzianych tajemnic.

Bieszczady są jak kobieta, niepokorne, niezależne, nieposkromione. Są tu pełnoprawnym bohaterem, a ich dzikość nadaje ton opowieści.

To miejsce wybrane przez niezwykłe kobiety: Zofię KomedowąMarię KownackąJoannę Hasiorową, żonę Hasiora, której historia przez nikogo nie była jeszcze opisywana. Odnajdujemy w nich także ślady Simony Kossak, bohaterki pierwszej bestsellerowej biografii Kamińskiej. Każda z tych kobiet na swój własny, wyjątkowy sposób wpisała się w krajobraz Bieszczadów. Autorka z uwagą i wrażliwością kreśli portrety bohaterek, a jednocześnie wsłuchuje się w głosy tych, którzy w górach szukali schronienia, wolności, przygody albo nowego początku.

Nie dopytuj się to tytuł, który wybrzmiewa jak echo – pełne tajemnic, ukrywanych prawd, bólu, ale i pamięci o napięciach kulturowych, wysiedleniach i wojnie. To także opowieść o ciszy, która czasem mówi więcej niż słowa.


Czy da się uciec od swojej przeszłości? I jak długo można nadstawiać drugi policzek?

Aurelie kłamstwa gładko przechodzą przez gardło. Rozchwytywana autorka bestsellerowych kryminałów, od lat ukrywa się pod pseudonimem Autumn Jack. Żadna gazeta, portal plotkarski, a nawet żądni sławy youtuberzy nigdy nie odkryli jej tożsamości. A Aurelie ma ważny powód, by schować się przed światem.

Tylko że za życie pomiędzy zgrabnie uformowanymi kłamstwami w końcu płaci się wysoką cenę.

Od kilku tygodni Aurelie znajduje w różnych miejscach dziwne liściki spisane na pomarańczowych karteczkach. Szyba jej samochodu, stacja metra, ulubiona kawiarnia, gdzie pisze kolejne powieści. Ktoś ją śledzi, a intencje prześladowcy zaczynają przerażać dziewczynę. Policja lekceważy jej obawy, a coraz bardziej niebezpieczny stalker jest nieuchwytny jak cień.

Kim jest tajemniczy mężczyzna? Aurelie, by się tego dowiedzieć, postanawia cofnąć się po własnych śladach do przeszłości i... miejsc, gdzie wszystko się zaczęło.

Komu uwikłana w trójkąt miłosny dziewczyna będzie mogła zaufać? Mierzenie się ze śmiertelnym zagrożeniem, to zdecydowanie nie najlepszy moment na rzucanie się w wir uczuć… Zwłaszcza że granica między miłością a fatalnym zauroczeniem potrafi być bardzo cienka…


W powojennej zawierusze niknęło wszystko, a przede wszystkim ludzkie losy.

Należałam do ludzi, którzy nigdy nie powinni się urodzić, nie mieli bowiem szansy na to, by nauczyć się żyć. Byłam dzieckiem otchłani, wytworem chaosu, bezpańskim pyłem na gruzach historii. Po wojnie było nas piętnaście milionów. W Polsce półtora. Dwadzieścia dwa procent całego młodego pokolenia. Ziemie odzyskane, ziemie utracone, a dzieci bezprzymiotnikowe.

„Kontury” to przejmująca opowieść o Wandzie Jeżyńskiej – urodzonej w ostatnich dniach wojny dziewczynie, próbującej okiełznać największy z żywiołów i zawrócić bieg własnego losu. Zdana wyłącznie na siebie, radzić musi sobie w świecie nieprzyjaznym, bezlitosnym i wystawiającym ją na najcięższe próby. Rękę wyciągają do niej Franek Światło i Urban Sierpiński – która z nich jest pomocą, a która przekleństwem, Wanda ma przekonać się dopiero po latach.

Brakowało mi wszystkiego, nawet dokumentów poświadczających, że się urodziłam, że skądś pochodzę, że ktoś mnie na ten świat przywiódł i z jakiegoś powodu.


Na początku była ciekawość – nie miecze ani ogień, lecz pytania. Kim byliśmy naprawdę, zanim nazwaliśmy siebie cywilizacją? Jak wyglądało życie tych, których tak chętnie schematyzujemy: dzikich, prymitywnych, podporządkowanych naturze?

Obraz przeszłości, jaki znamy ze stereotypów, rozpada się w tej opowieści na naszych oczach. Mit o linearnym postępie ustępuje miejsca historii pełnej zwrotów, stagnacji i wyborów, które nie zawsze prowadziły w stronę rozwoju. Romantyczna wizja „zdrowego życia na łonie natury” okazuje się równie krucha – choroby, niedobory i ciężkie warunki były codziennością.

Równie zaskakująco jawią się kobiety – uczestniczki polowań i współtwórczynie rewolucji neolitycznej – oraz dzieci, którym okazywano zarówno surowość, jak i czułość. W tle wybrzmiewa dramatyczna historia gatunku Homo sapiens i jego krewniaków, z których na polu rywalizacji o przetrwanie pozostaliśmy tylko my.

Nie ma tu też miejsca na sentymentalny obraz człowieka żyjącego w harmonii z naturą. Od zarania dziejów towarzyszyła nam eksploatacja i niszczenie środowiska, a nasze społeczności były znacznie bardziej mobilne i dynamiczne, niż zwykliśmy sądzić. Migracje dotyczyły nie tylko ludzi, lecz także idei i sposobów życia.

Zamiast prostych odpowiedzi dostajemy fascynującą, nieoczywistą historię – opowieść o wyborach, sprzecznościach i dylematach, które wciąż brzmią zadziwiająco aktualnie. Bo pytanie o to, kim jesteśmy, nie zaczyna się w teraźniejszości, lecz w pradziejach.


 

 

 

 


Podobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć go na Patronite lub Suppi

  

Grupa Twórcza Qlub Xsiążkowy

Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.

​Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.

Social Media

Nagrody i wyróżnienia

 

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!

Artur Kawa 2011-2022