Znikł, przepadł. Pozostał po nim strych zawalony po strop teczkami i pudłami. Marian Walentynowicz, nazywany polskim Disneyem, twórca Koziołka Matołka, prekursor polskiego komiksu, artysta totalny. Kiedyś uwielbiany, dziś zupełnie zapomniany.
Marek Górlikowski – uznany biografista i dociekliwy reportażysta – odkrywa niezwykłe życie niebanalnego artysty, podróżnika i korespondenta.
7.05 nakładem Wydawnictwa Znak ukaże się książka
Ilustrator. Przygody ojca Koziołka Matołka tylko dla dorosłych.
Pierwsza i jedyna biografia Mariana Walentynowicza.
Chudy jak tyczka, śmiał się, że musi dwa razy wejść do pokoju, by ktoś go zauważył, ale jego twórczość znali wszyscy. Dzieciom dał Koziołka Matołka, cichociemnym słynny znak spadającego orła, baśniom braci Grimm kultowe okładki, Polakom – komiks.
„Robił przed wojną komiksy w najlepszym europejskim stylu, jest porównywalny do najlepszych na świecie (…)” – Artur Wabik, artysta, publicysta, wiceprezes Fundacji Muzeum Komiksu (cytat z książki). |
||
Walentynowicz to postać intrygująca, pełna sprzeczności, wymykając się schematom. Pasjonat, dla którego liczyła się sztuka i podróże – to im podporządkował życie. |
||
„Czekałem na audycję i mnie wymienił. Zrobiło to na mnie większe wrażenie niż którakolwiek z nagród i wyróżnień, które zdarzyło mi się dostać już w dorosłym wieku” – Andrzej Mleczko, rysownik (cytat z książki). |
||
Zarabiał na rysunku, nie oglądając się na podziały polityczne. Rysował wszystko. Tworzył bajki dla dzieci, komiksy, rysunki erotyczne sprzedawane w drugim obiegu.
Żołnierz, pierwszy polski korespondent wojenny, który dokumentował przebieg II wojny światowej i procesy norymberskie.
|
Podobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć go na Patronite lub BuyCoffee
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022