Zbliża się premiera powieści Revolterium, błyskotliwego debiutu Bernarda Gromka. Książka ukaże się 28 stycznia nakładem wydawnictwa Znak Literanova. Autor łączy awanturniczy rozmach, klimat Peaky Blinders i tarantinowską intrygę, by stworzyć historię, która pulsuje napięciem i dramatyzmem, a jednocześnie ukazuje brutalną historyczną prawdą. To opowieść o lojalności i cienkiej granicy między honorem a zbrodnią.
TU NIE MA MIEJSCA NA LITOŚĆ ANI KOMPROMISY
1848 rok, dwa lata po krwawym powstaniu krakowskim. Miasto znów zaczyna płonąć gniewem, a w mrocznych zaułkach polityczny ferment miesza się z plotką o zaginionym skarbie.
Gdy w grę wchodzą pieniądze, wielu wyciąga po nie ręce.
Maks Krom mógłby sobie za nie kupić spokój. Ten bezwzględny zabijaka wtrącony do więzienia za udział w rewolucji właśnie wychodzi na wolność. Nie zamierza umierać za idee, w które przestał już wierzyć. Niestety jego dawny przyjaciel, hrabia Hipolit Zdański, ma inny plan – szykuje kolejne revolterium.
Kiedy na ulicach szepty przechodzą w buntownicze krzyki, pora na nowe układy. W tych niespokojnych czasach byle złodziej lub rzeźnik może zostać przywódcą ludu. Każdy, nawet pyskata baronówna, prowadzi tu swoją własną rewoltę. Czy prawdziwa walka o władzę rozegra się w wawelskich komnatach, czy w buduarowym pokoju tajemniczej Madame?
fot. Michał Lichtański
O AUTORZE:
Bernard Gromek (ur. 1982) - pisarz, poeta, wokalista i autor tekstów. Gra w zespołach Mugshot, Bzykology oraz Pętla, które od ponad dekady współtworzą krakowską alternatywną scenę muzyczną. Laureat konkursów poetyckich, finalista festiwali Dachooffka, Synestezje oraz Konkursu o Jaszczurowy Laur.
Mieszka w Krakowie i tropi zapomniane, czasem mroczne fakty z historii miasta. Z tej pasji narodziła się powieść osadzona w czasach Rewolucji Krakowskiej (1846 r.) i Wiosny Ludów (1848 r.). Autor zrywa w niej z romantycznym mitem walki o niepodległość i ukazuje surowe realia epoki. To proza, w której dokładność historyczna towarzyszy wciągającej, pełnej napięcia opowieści, od której nie sposób się oderwać.
Podobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć go na Patronite lub Suppi
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022