Mimo, że nie jestem sławna, a moje zdjęcie amatorskie, to lepiej niż słowa oddaje uczucia, towarzyszące mi podczas lektury. Moc książek jest tak silna, że wciąga mnie jak wir. Dlatego rozumiem organizatorów tej akcji, którzy deklarują fizyczną miłość do utworów literackich. Czy każdy podziela takie odczucia? Z danych o czytelnictwie w Polsce wynika, że ponad połowa Polaków nie przeczytała w 2010 roku ani jednej książki. Ciekawy wpis na temat „Generacji Leni” znajdziemy tutaj. Czy rozkoszowanie się słowem może być modne w dobie szybkiego łącza? „Gazeta Wyborcza” zachęcała do czytania, publikując zdjęcia znanych osób z książką. Organizatorzy „Nie czytasz?…” podszyli tę sytuację erotyką. Czy to dobry sposób na promowanie czytelnictwa? Jeden z internautów skomentował to w ten sposób: Powiem tak jestem zniesmaczony tą „akcją”, co ma spółkowanie wspólnego z książką to nie wiem […]. Zapytałam Monikę Czaplicką, rzeczniczkę prasową akcji (pisze również dla Socjomanii), jak odnosi się do takich opinii. Jej odpowiedź:
Nasza akcja nie stawia sobie za cel dotarcie do wszystkich. Mamy świadomość, że jest grono ludzi, którzy są zniesmaczeni połączeniem seksu i literatury. Są osoby, które podchodzą do naszej akcji bardzo dosłownie. Na forum Filmwebu toczyła się długa dyskusja o tym, jak to niektórzy nie mają ochoty czytać, jeśli mają iść do łóżka z Kazią Szczuką. Akcja jest dość przewrotna i dowcipna, a także ma szansę dotrzeć jednak do tych, którzy potrafią się zdystansować. Nie ma sensu walczyć z wiatrakami. Poza tym jak mawia moja znajoma - to nie jest zupa pomidorowa, że wszyscy muszą ją lubić.
Czy te tematy mają jakiś wspólny mianownik? Organizatorzy przekonują: Czytanie to świetna gra wstępna, rozbudza zmysły i rozwija wyobraźnię, a to właśnie liczy się w seksie. Skojarzenia erotyczne z dziełem literackim, nasuwają się nie tylko w związku z łóżkiem. Publikacje, które czytamy obnażają nasze fantazje i zainteresowania. Wiele informacji o człowieku możemy „wyczytać” z samych tytułów książek, które ma zgromadzone na półce. Seks wisi w powietrzu również w księgarniach. Rytuał kupowania nowego egzemplarza, wąchanie go i oglądania z każdej strony, kojarzy mi się z poznawaniem nowych ludzi. Ciągnie nas tajemnica, jaką skrywa fabuła albo druga osoba. Koniec końców, wybieramy taką, która wydaje się najciekawsza. Sam akt czytania odbywa się w intymnej atmosferze. Jesteśmy sam na sam z książką i ten stan może trwać godzinami. A co ze zwyczajem czytania na głos również podczas upojnej nocy? Film „Lektor” nie przypadł mi do gustu, ale w pamięci utkwiły mi takie właśnie sceny:
Inspiracją do rozpoczęcia łóżkowo-książkowego zamieszania był znany cytat z Johna Watersa:
We need to make books cool again. If you go home with somebody and they don’t have books, don’t fuck them.
Dużo wcześniej Cyceron powiedział:
pokój bez książek jest jak ciało bez duszy.
Mieszkanie, które nie posiada biblioteczki, nie zachęca mnie do zostania w nim na dłużej. Jak to trafnie określiła jedna z organizatorek akcji w audycji w radiu TOK FM: Chodzi o to, aby nie uprawiać z taką osobą żadnego innego aktu oprócz aktu wyjścia.
Zaczęło się od mini-akcji, zorganizowanej przez grupę przyjaciół z Qlubu Xsiążkowego „U naszych sąsiadów”. Jego członkowie spotykają się, aby rozmawiać o przeczytanych lekturach. Kujony, mole książkowe oraz nudne bibliotekarki? Takie skojarzenia nasunęły się moim młodszym znajomym, którym podsunęłam hasło „klub książkowy”. Czy kobieta, która kocha czytać jest nieatrakcyjna? Przecież czyta namiętnie! Jeśli uważasz inaczej, przestań czytać ten artykuł i idź do biblioteki. Może nie wypożyczysz książki, ale przekonasz się, że sporo tam pociągających kobiet. Członków Qlubu Xsiążkowego zaczęły drażnić stereotypy. Ich zdaniem książka jest atrybutem, który zwiększa naszą atrakcyjność. Postanowili przekonać młodych ludzi, że czytanie jest fajne! Projekt zaczął się rozrastać. Pojawił się pomysł stworzenia kalendarza ze zdjęciami. Do wzięcia udziału w projekcie zgłosiło się tyle osób (m.in.Kazimiera Szczuka, Sylwia Chutnik, Paweł Althamer, Anna Laszuk), że zabrakło miejsc w kalendarzu. Postanowiono zorganizować również wystawę.
Na Facebooku powstała także inna strona „Zamiast szorować gary, poczytaj panią Bovary”. Znajdziemy tam takie dwuwiersze, jak:
Zamiast z buta płot rozwalać, weź się, chłopie, za Stendhala!, Olewam reality show, gdy mam w domu Edgara Poe, Jeśli miłości ci brak, czytaj Tuwima na wspak, jeśli zaś masz jej w bród, czytaj go, ale w przód.
Myślę, że jeśli odbywałoby się to w czasach Juliana Tuwima, pisarz stanąłby na czele tej akcji. Znany i ceniony poeta słynął z poczucia humoru i nawiązań erotycznych. Tuwim napisał Polski słownik pijacki i jest autorem wiersza „Całujcie mnie wszyscy w dupę”.
Jeżeli młodzież nudzą tradycyjne formy obcowania z autorem, należy wykorzystać chwytliwe tematy i nowe środki przekazu. Można przecież zachęcać ich do czytania Gombrowicza, najpierw prezentując im „Pornografię”. Jeśli temat ich przyciągnie, to są większe szanse, że polubią autora i będą sięgać po inne jego dzieła. Leżenie w łóżku z książką na pewno jest zdrowsze niż kolejna godzina na Kwejku – przekonuje Monika Czaplicka.
Wernisaż wystawy z fotografiami bohaterów akcji odbędzie się 15 grudnia o godzinie 18 w warszawskim klubie Traffic. Będzie możliwość porozmawiania z bohaterami i fotografami. Do końca stycznia będzie można zobaczyć większość wystawy między półkami księgarni Traffic. Organizatorzy mają w planach kontynuację działań. Dalej zbierane są zdjęcia, z których być może powstanie kolejny wernisaż lub nowy album. Jak deklarują: Fantazji mamy wiele (przez te książki;) - pieniędzy mało, a jak wiadomo bez tego się nie da. W planach jest Wiosenny Atak Frontalny w ramach, którego szykują się podróże po Polsce. Aby pokryć koszty tej wycieczki, organizatorzy zamierzają wyprodukować gadżety tj. koszulki, przypinki czy torby. Cały czas szukają sponsorów i są otwarci na współpracę, szczególnie z firmami, które wspierają czytelnictwo. Skończ pchać kasę w bzdety bracie, zacznij wspierać „Nie czytasz?” akcję.
[źr. https://socjomania.pl/nie-czytasz-nie-ide-z-toba-do-lozka]