Wcześniej w historii podobny przełom miał miejsce tylko raz – kiedy pismo zastąpiło w kluczowych funkcjach mowę. Jakie były jego skutki? Jak znany nam świat zmieni się tym razem? W jaki sposób będziemy transferowali swoje przeżycia?
Rozmowę prowadzi Marcin Wandałowski – redaktor thinklettera Kongresu Obywatelskiego.
Dzieje człowieczeństwa stanowią procesję tworzących i wypierających jedna drugą metod transferu przeżyć. Można je podzielić na trzy epoki: epokę oralną, epokę pisma oraz epokę bezpośredniego transferu przeżyć. Każda z nich bezpośrednio i pośrednio wpływa lub wprost determinuje kształt społeczeństwa, kultury, porządku ekonomicznego, politycznego, aż do moralności, estetyki i najintymniejszych doświadczeń człowieka.
I ta druga epoka, drugie człowieczeństwo – to zaledwie pięć tysięcy lat, i nawet nie we wszystkich częściach Ziemi, nie we wszystkich kulturach. Niemniej te pięć milleniów całkowicie przykryło i wyparło tradycje i wrażliwości i prawdy, które stworzyły Homo sapiens. A teraz – znajdujemy się w okresie przejściowym między dwiema ostatnimi epokami, nieodwołalnie wchodząc w epokę postpiśmienną. Rodzi się trzecie człowieczeństwo.
Istnieją trzy kontynenty mindstyle’u, trzy uniwersa przeżyć wędrujących między przeżywaczami. Dwa pierwsze – oralny i piśmienny – opierają się na tej samej zasadzie symbolicznego kodowania znaczeń, tj. na języku. Dopiero technologie transferu bezpośredniego pozwalają język pominąć – przeskoczyć pośrednie etapy przekazu.
W wielkim uproszczeniu: człowiek kultury oralnej to człowiek czasownikowy. Słowo się wydarza. Słowo mówione zachodzi w czasie: nie ma go – jest – było, i już znów go nie ma – zgasło, usłyszane, może zapamiętane. Dźwięku nie da się urzeczowić.
Człowiek kultury pisma to człowiek rzeczownikowy. Słowa utrwalają się i urzeczawiają w piśmie. Postępuje ich upodmiotowienie. Istnieje to, co już nie istnieje – bo zostało zapisane. Istnieje to, co nigdy nie istniało: oto fikcja na papierze nieodróżnialna jest od prawdy. Papier nie ma twarzy, emocji, reputacji, zdolności reagowania na nasze reakcje. Nie może „kłamać”. Istnieje to, co nie może istnieć – na papierze rzeczami stają się abstrakty, kategorie, zbiory, liczby. Liczby nie istnieją poza językiem.
Cały wywiad przeczytaj tutaj
Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.
Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Artur Kawa 2011-2022