03 stycznia 2019

Zmarł najstarszy uliczny sprzedawca książek

W wieku 95 lat zmarł najstarszy uliczny księgarz w Indiach. Był analfabetą, ale słynął z tego, że potrafił zdobyć dla klienta niemal każdą książkę.

 

Dzielnica Mylapore w mieście Ćennaj (Indie) straciła swój symbol. W wieku 95 lat zmarł R.K. Alwar, który był najstarszym ulicznym księgarzem w kraju. Choć nie potrafił czytać, dobrze znał swój asortyment i ponoć mógł zdobyć dla klienta niemal każdą książkę.

 

Alwar rozpoczął działalność w 1960 roku. Choć jego księgarnia to po prostu piętrzące się stosy używanych książek rozłożone na ceratach przy chodniku, sklep zyskał sobie przez lata sławę. Alwar miał bowiem reputację sprzedawcy, który jest w stanie zdobyć dla swoich klientów niemal każdy tytuł w dowolnym języku. Wystarczyło dać mu tydzień czasu. Z jego usług korzystało wielu znanych południowoindyjskich literatów i osobistości z branży filmowej, chociażby poeta i polityk Bharathidasan, aktorzy Jaishankar i Cho Ramaswamy czy dramatopisarz i filmowiec S. Ve. Shekher. Mówi się, że u Alwara zaopatrywał się ponoć nawet maharadża Mysuru.

Właściciel księgarni, staruszek z siwą brodą, stał się wręcz symbolem dzielnicy. Któregoś razu władze miejskie próbowały go usunąć z ulicy. Urzędnicy musieli jednak zrezygnować z tego pomysłu i poddać się z powodu publicznych protestów. Co ciekawe, Alwar nie potrafił pisać ani czytać. Znał jednak i umiał wymówić nazwiska autorów i tytuły posiadanych książek.
 

Z powodów zdrowotnych kilka ostatnich lat Alwar spędził przykuty do łóżka. Od tego czasu księgarnią zajmowała się jego żona, która też nie potrafiła czytać, a po jej śmierci w styczniu tego roku sklep trafił pod opiekę czterech córek. Teraz, gdy odszedł również Alwar, panie zapowiedziały, że nie planują zamykać interesu. Książki nadal mają być dostępne dla wszystkich. Ku pamięci ojca.

Grupa Twórcza Qlub Xsiążkowy

Grupę tworzyło kilka przypadkowo dobranych, sfrustrowanych indywiduów, które zapragnęły poklasku, pieniędzy i niezasłużonej sławy. I żeby ich zaprosili do telewizora. Ich współpraca przy kampanii od samego początku przebiegała bardzo źle z powodu wielowektorowej, odwzajemnionej nienawiści. Oraz bezinteresownej zawiści.

​Oczywiście GTQX w wyniku wielkiej kłótni na spotkaniu założycielskim przestała istnieć, a jej członkowie spotykają się od tego czasu wyłącznie w sądach.

Social Media

Nagrody i wyróżnienia

 

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!

Artur Kawa 2011-2022